Reese Witherspoon promuje właśnie swój najnowszy film – Water For Elephants, stąd w Vogue pomysł na sesję zdjęciową w cyrku, wśród słoni.

I to właściwie zdjęcia są największą atrakcją, bo towarzyszący im wywiad jest nudnawy i bez rewelacji. Reese – jak zwykle – unika kontrowersyjnych tematów, o rodzinie mówi niewiele.

A mimo to i tak „ubolewa nad utratą prywatności\”. Gdy sprzedaje się zdjęcia ze ślubu dwóm magazynom trudno się później dziwić…

– Czuję, że miałam dużo, dużo szczęścia, ale najprawdopodobniej pożegnałam się ze swoją prywatnością już dawno temu. Poszłyśmy różnymi drogami. I czasami ją opłakuję. Czasem siedzę w samochodzie i płaczę, bo nie mogę wyjść. To jedyna rzecz: opłakuję utratę prywatności – narzeka aktorka.

 

Klikając na poniższe zdjęcie zobaczycie całą sesję na oficjalnej stronie Vogue: