Czasem słynne nazwisko to za mało, by odnieść sukces na restauracyjnym rynku.

Lokale Evy Longorii, restauracja Beso i klub nocny Eve, zbankrutowały.

Mimo potężnych problemów finansowych aktorka zdecydowała się podtrzymać nierentowny biznes.

– Jest nowy rok i zaczynamy na nowo. To świetna okazja, by zacząć od czagoś nowego. Z ekscytacją czekam na to, co przyniesie 2011 rok. Mam zamiar być bardziej aktywna i lepiej wszystko kontrolować – powiedziała.

Cóż, wystarczy, że szefowa po prostu zacznie w swoich lokalach… bywać!

Ponoć zaglądała tam rzadko, stery powierzając innym. Jak widać zabrakło twardej ręki. A może czegoś jeszcze?

&nbsp