Richard Madden w Kopciuszku narzekał na ściśnięte genitalia
Bycie księciem wymaga poświeceń.
Czy książęta disneyowscy mają genitalia? Cosmopolitan ma dowód na to, że mają (link +18!).
Richard Madden, który w ekranizacji Kopciuszka wciela się w postać księcia, przekonuje, że jakiekolwiek wybrzuszenia sugerujące męskość są bardzo niepożądane w filmie dla dzieci.
Tak więc mimo tego, że na planie musiał nosić naprawdę obcisłe, białe spodnie, dwa dni trwało sprawdzanie, czy aby na pewno w ubiorze tym nie pokaże się gdzieś sugestia, że aktor (niewątpliwie) ma penisa.
– Bo Kaczor Donald nie ma żadnych genitaliów – zasugerował Jimmy Kimmel prowadzący show.
– I książę też nie może mieć żadnych genitaliów.
– To jak lalka Ken.
Aktor opisał w szczegółach, że przymiarki i testy przed zdjęciami były męczące i stresujące, m.in. dlatego, że musiał nosić specjalną bieliznę, która ściskała jego męskość, tak by nic nie wystawało i nic nie prześwitywało. Ponoć „gorsety są niczym” w porównaniu z takimi uprzężami dla panów. Do tego dochodzi stresująca świadomość tego, że ekipa odpowiedzialna za m.in. za kostiumy w trakcie zdjęć próbnych szczegółowo rozprawia o twoich genitaliach…
– Disney zrobił z ciebie eunucha! – podsumował Kimmel.
Czyli książę i Kopciuszek jednak nie żyli długo i szczęśliwie?