Najbogatszy polski 30-latek wyznaje: Psychiatra stwierdził u mnie…
Robert Gryn zdradza szczegóły swojego życia.
Robert Gryn to wg magazynu Forbes najbogatszy polski 30-latek, którego majątek wynosi ponad 700 mln złotych.
Zobacz też: Poznajcie Roberta Gryna, najmłodszego polskiego milionera!
Biznesmen niejednokrotnie pojawiał się już na łamach naszego portalu. Z tego powodu nie mogliśmy przegapić jego ostatniego wywiadu w czasopiśmie Puls Biznesu
Przedsiębiorca podzielił się rozmową na swoim Facebooku. Obok okładki, na której jest umalowany na „złotego chłopca”, napisał:
Cześć Golden boy’u artykuł w pulsie OK ale mniej szumu nie zaszkodzi pa pa. Silver tata” SMS który dostałem od taty po tym jak przeczytał artykuł w PB Weekend. 😂
Pomijając makijaż, to najszczerszy wywiad jaki zrobiłem i ostatni na dłuższy czas. Mówię o swoim doświadczeniu z nałogiem, stanami lękowymi, wypaleniu się, i o braku motywacji. Nie wszystko złote co świeci.
Czego możemy dowiedzieć się z rozmowy? M.in. o początkach założenia firmy, problemach związanych z prowadzeniem działalności, czy… nałogach i ciężkich momentach w życiu Roberta.
Biznesmen wspomniał w wywiadzie nasz portal, twierdząc przy tym, że „podniósł mu ciśnienie”:
Nagle zacząłem odbierać masę telefonów, maili, gratulacji, zaproszeń. Ale tak naprawdę nie potrzebuję poklasku, drażnią mnie tabloidowe tytuły na mój temat, wyrwane z kontekstu cytaty. Właśnie widziałem tekst o sobie na internetowym Kozaczku, zupełnie oderwany od rzeczywistości. To mi podnosi ciśnienie. Ale akcja brandingowa zdała egzamin, dziś nie mamy żadnych problemów rekrutacyjnych, zgłaszają się do nas świetni ludzie i wiem, że mamy ekipę zdolną robić niezwykłe rzeczy w świecie technologii i marketingu.
Dlaczego? Otóż wspomnieliśmy w jednym z artykułów o jego podejściu do edukacji.
Zobacz więcej: Najbogatszy polski 30-latek: Dla mnie szkoła to żart!
Wyznał również, że od młodości walczył ze swoją dwubiegunowością. Pomagała mu jednak osiągnąć wyznaczone cele, dzięki stosowaniu ryzyka i jasnym zasadom działania:
Od dziecka mam problem z bezsennością, psychiatra stwierdził u mnie stany lękowe, coś mi zawsze szumi w tyle głowy. Jednocześnie, jak coś robię, to na 110 proc., pochłania mnie to bez reszty. Szybko widać tego efekty.
Niestety przez swoje uzależnienie od adrenaliny szybko popadł w niebezpieczny nałóg, który mógł zniweczyć jego karierę i przyszłość. Jak informuje Puls Biznesu:
[…] Następny w kolejce był internetowy hazard — poker. Dawał poczucie natychmiastowej wypłaty za uzyskany efekt. A ten był mierny, Robert Gryn szybko przehulał wszystkie pieniądze, jakie dostał od rodziców na początek studiów. Budził się spocony ze snów o kolejnym rozdaniu na ekranie. Otrzeźwił się po błagalno-przepraszającym telefonie do matki i dzięki zrozumieniu przez rodziców.
Zobacz też: Kto milionerowi zabroni! Po 2,5 mln dolarów na każdego mieszkańca miasteczka!
W jaki zatem sposób osiągnąć takie efekty, jak młody milioner? Gryn ma na to wartościową poradę:
To uczucie towarzyszy mi od dawna (brak motywacji – dop. red.). Mój sposób na przełamywanie się? Rozkręcam każdy kolejny dzień niejako wbrew sobie, krok po kroku zmuszam się do działania i dochodzę do punktu, w którym pracuję już na pełnych obrotach.
CAŁY WYWIAD PRZECZYTACIE TUTAJ.
Czy Robert może być autorytetem dla młodych przedsiębiorców?
Robert Gryn w Pulsie Biznesu