Robert Lewandowski o zarzutach, że buziak po meczu był ustawką
Po tym, jak Lewy podszedł do żony, zaczęto plotkować, że był to chwyt marketingowy.
Robert Lewandowski (29 l.) udzielił Przeglądowi Sportowemu wywiadu – to pierwsza po zakończeniu pechowego dla Polaków Mundialu tak długa rozmowa z kapitanem drużyny.
Anna i Robert Lewandowscy na ślubie córki Anny Korcz (ZDJĘCIA)
W wywiadzie padło pytanie na temat słynnego buziaka, po którego po przegranym meczu z Senegalem Lewy poszedł pod trybuny do Anny Lewandowskiej. Złośliwi komentowali, że zamiast zejść z resztą drużyny do szatni, Lewandowski wyszedł do Anny po to, by obojgu zrobiono zdjęcia. Miał to być chwyt reklamowy – para reklamuje szampony.
Lewandowski w rozmowie z Przeglądem Sportowym rozprawia się z tymi plotkami i zarzutami:
Naprawdę normalnym ludziom nie spodobało się, że szukałem pocieszenia u Ani, czy ktoś im tak powiedział i duża część to podchwyciła? Po każdym meczu tak jest – idziesz się cieszyć lub szukać pocieszenia u bliskich. Przecież to trwało 30 sekund, a w szatni byłem szybciej niż niektórzy piłkarze. Co to zmieniło? To szukanie dziury w całym. Rozumiem, gdy ktoś powie, że zagrałem źle, bo to prawda. Ale danie buziaka osobie, która rozumie, jak wiele poświęciłem i jak boli porażka w sporcie, bo sama jest sportowcem? – pyta piłkarz.
I po stresie – Lewandowska OPALONA na heban odreagowała Mundial
I dodaje:
Bzdura. Nawet tak nie żartujecie, zwykłe emocje. W ogóle o tym wtedy nie myślałem, tym bardziej, w życiu nie przypuszczałbym, że nawet z czegoś takiego można zrobić temat do dyskusji. Byłem zły, rozgoryczony, smutny. Szukałem wsparcia. Niech każdy odpowie sobie na pytanie, czy to coś nienormalnego – kończy temat.
Cały wywiad z kapitanem polskiej drużyny przeczytacie w Przeglądzie Sportowym.