Małgorzata Rozenek lubi sprzątać, ale chyba nie przepada za gotowaniem. Świąteczny czas spędziła z rodziną w hotelu, a fani zarzucili jej, że uciekła od świątecznych garnków. Dziś potwierdziła swoją niechęć do jedzenia. Perfekcyjna przyznała, że stosuje głodówki, by wyglądać zdrowo i młodo. Oczywiście nie zapomniała pochwalić się, ile schudła.

Żenada na Insta Rozenek. Fan: taka PERFEKCYJNA, a w święta do hotelu!

Małgosia do wszelkich eksperymentalnych diet podchodzi z rezerwą:

Jestem jedną z najbardziej sceptycznych osób, jeśli chodzi o restrykcyjne diety, głodówki. Moim zdaniem nigdy one nie służą zdrowiu.
Od dłuższego czasu słyszałam historie o poście dr Dąbrowskiej 🍅🥕🍎ale szczerze powiedziawszy nie czułam, że chciałabym spróbować. Nie miałam takiej potrzeby.

– zaczęła swój monolog.

Na pierwszą restrykcyjną głodówkę zdecydowała się po powrocie z nagrań Iron Majdan:

– Koniec końców po powrocie do domu miałam poczucie, że chciałabym się oczyścić, że mój organizm potrzebuje tego. […] Po Świętach 🐣podjęłam decyzję, że warto spróbować.

– napisała, stosując retardację.

Małgosia pościła 2 tygodnie. Zdaniem żony Radosława Majdana, efekty były porażające:

– W ogóle nie byłam głodna! Posiłki były pięknie przygotowane, bardzo smaczne i kolorowe🎨. Naprawdę miałam nawet przyjemność wzrokową patrząc na przygotowane dania. Ominął mnie słynny ból głowy, towarzyszący na początku postu większości osób.

Przez pierwsze trzy dni Małgosia tęskniła za jedzeniem nie mniej niż za Radosławem, gdy ten jest daleko:

Obecnie czuję się rewelacyjnie, świeżo, mam poczucie oczyszczenia organizmu, mam sporo energii, poprawił się także wygląd mojej skóry.

– zachwalała.

Lady Rozenek dodała, że schudła 3 kilo. Nie jest to imponujące osiągnięcie, ale – jak zauważyła – nie o chudnięcie chodzi w głodówkach:

– Ważne, aby pamiętać, że to nie jest dieta a post leczniczy‼️Ma na celu głównie oczyszczenie naszego organizmu, odciążenie go. Utrata kilogramów oczywiście jest miłym dodatkiem. U mnie jest -3 kg aktualnie, więc naprawdę miły dodatek 😍

– skwitowała.

Rozenek katuje się GŁODÓWKAMI! Chwali się, że chudnie

Będziecie pościć razem z Małgosią? Czy katowanie się głodówkami to przesada?
Od postu już blisko do odżywiania się światłem, czyli – znanej w show-biznesie – diety Stachurskyego.

Widać, że schudła?

Jestem jedną z najbardziej sceptycznych osób, jeśli chodzi o restrykcyjne diety, głodówki. Moim zdaniem nigdy one nie służą zdrowiu. Od dłuższego czasu słyszałam historie o poście dr Dąbrowskiej 🍅🥕🍎ale szczerze powiedziawszy nie czułam, że chciałabym spróbować. Nie miałam takiej potrzeby. Jednak przez ostatnie miesiące, kiedy w związku z nagrywaniem programu sporo podróżowałam, próbowałam różnych kuchni (czasem trochę za dużo 🤷‍♀️😉) o różnych godzinach etc. Koniec końców po powrocie do domu miałam poczucie, że chciałabym się oczyścić, że mój organizm potrzebuje tego. Tak się złożyło, że na planie jednego z moich programów poznałam Iwonę Sylwester z @eatsme.pl. Zaproponowała spróbowanie przygotowanego przez nią postu dr Dąbrowskiej. Po Świętach 🐣podjęłam decyzję, że warto spróbować. Specjalnie piszę Wam o tym już właściwie pod koniec mojego postu, żebym mogła Wam powiedzieć o efektach jakie zauważyłam 🍽. Zdecydowałam się na 2 tygodniowy post, przede mną jeszcze oczywiście okres wychodzenia. Co mnie najbardziej zdziwiło? W ogóle nie byłam głodna! Posiłki były pięknie przygotowane, bardzo smaczne i kolorowe🎨. Naprawdę miałam nawet przyjemność wzrokową patrząc na przygotowane dania. Ominął mnie słynny ból głowy, towarzyszący na początku postu większości osób (moje dwie koleżanki, które rozpoczęły post razem ze mną, przed bólem głowy nie uciekły:)) Najcięższe dla mnie były 3 pierwsze dni – wtedy faktycznie patrzyłam z ogromną tęsknotą na inne jedzenie🍣🧀🍳później już z górki 🙂 Obecnie czuję się rewelacyjnie, świeżo, mam poczucie oczyszczenia organizmu, mam sporo energii, poprawił się także wygląd mojej skóry. Już rozumiem skąd szał na ten post 😃Ważne, aby pamiętać, że to nie jest dieta a post leczniczy‼️Ma na celu głównie oczyszczenie naszego organizmu, odciążenie go. Utrata kilogramów oczywiście jest miłym dodatkiem, ale to nie jest jego głównym celem. U mnie jest -3 kg aktualnie, więc naprawdę miły dodatek 😍 Ogromnie się cieszę, że miałyśmy okazję się z Iwoną poznać. Jej podejście to prawdziwa pasja. Postawiła sobie za cel profesjonalne, poparte ogromną wiedzą uświadamianie ważności odpowiedniego odżywiania się.

Post udostępniony przez Małgorzata Rozenek-Majdan (@m_rozenek)