Ameryka jest „lekko oburzona\”. Zawsze tak się dzieje, kiedy ktoś ośmiela się skrytykować Stany Zjednoczone. A to właśnie zrobił Rupert Everett.

Aktor stwierdził, że amerykańskie wojska to \”kupa mięczaków\”.

– Myślę, że bycie w armii polega na potrzebie bycia zabitym, sprawdzanie siebie na granicach swoich możliwości – powiedział gwiazdor. – Nie sądzę, aby w wojnie był jakikolwiek sens. To żałosne. I całe to jęczenie! Bycie w armii polega chyba tylko na wojnie i wysadzeniu siebie w potwietrze. A tymczasem oni zawsze jęczą na temat zagrożenia życia. Jezu, jakie z nich cieniasy!

Co ciekawe, to stwierdzenie dotyczyło też brytyjskich wojsk stacjonujących w Iraku.