Przed wyjściem za mąż za Russella Branda Katy Perry nie podpisała intercyzy, która regulowałaby majątkowe sprawy w razie ewentualnego rozstania pary.

Teraz za to zapłaci. I to słono.

Według prawa obowiązującego w Kalifornii, pieniądze, które każde z małżonków zarobiło podczas trwania związku, w razie rozwodu jest dzielony na pół.

Katy ma za sobą rok bardzo intensywnej pracy. Trasy koncertowe, sprzedaż płyty, zyski z reklamy. Uzbierało się tego naprawdę sporo – plotkuje się, że Russel mógłby dostać aż 31 milionów dolarów!

Opłacało się być mężem Katy przez 14 miesięcy.