Salma Hayek pozuje z wielką, płonącą zapałką w ustach.

W magazynie T widzimy ją twardą i konkretną.

Faktycznie, jest taka. W przeciwieństwie do wielu innych gwiazd stoi murem za swoim bogatym jak szejk mężem i pomaga mu w prowadzeniu modowego imperium.

Jak twierdzi jednak, najbardziej spełnia się w roli matki i żony.

– Jestem gospodynią domową – mówi dziennikarce. – Gotujesz codziennie dla swojego męża? A ja tak. Z całą pewnością jestem gospodynią domową. I muszę przyznać, że całkiem niezłą.

Wierzymy na słowo.

Jakie wady może mieć poślubienie Henri’ego Pinaulta, który szefuje najlepszym paryskim markom?

– Czasem chcę zejść po schodach i zrobić na nim wrażenie, a nie słyszeć: \”A tak, widziałem [tę sukienkę] w biurze\”. Albo: \”Modelka wyglądała w tym lepiej\” – mówi Salma.

Cóż, nie można mieć wszystkiego. Na pewne sprawy można jednak przymknąć oko. Zwłaszcza, gdy ma się do dyspozycji najdroższe torebki, buty i sukienki za darmo, a wakacje spędza na prywatnej plaży.