Artur Boruc wykupił dla swej partnerki, Sary Mannei prywatną lożę na stadionie Celticu Glasgow – donosi dziennik.pl powołując się na brytyjskie media. Bramkarz za pięć tysięcy funtów zapragnął zapewnić Sarze spokój. Dziewczyna Boruca zasiada w loży ze swą córką Oliwią.

Decyzja Boruca jest wywołana zamieszaniem, jakie od pewnego czasu towarzyszy każdemu publicznemu pojawieniu się Sary Mannei. Za każdym razem towarzyszą jej fotoreporterzy, od których piłkarz chciałby uchronić swą ukochaną.

Gazeta pisze, że Boruc nie chciał również, by Mannei siedziała na trybunach z żonami innych piłkarzy. Wcześniej przesiadywała tam bowiem Katarzyna Boruc, lubiana w kręgu kobiet graczy z drużyny. Nowa partnerka mogłaby się nie spotkać ze zbyt miłym przyjęciem ze strony koleżanek żony Boruca.