Sara May długo czekała na odpowiedź Dody na wszelkiego rodzaju komentarze z z jej strony.

Kiedy w końcu Rabczewska oświadczyła, że May jest „chora psychicznie\”, ta nie pozostała dłużna.

Dziś rano zamieściła na swoim blogu wpis o takiej oto treści:

Kobylasty silikonik z warami i wymionami krowy „ napruty winem i palący jakieś zioła\” dał głos w Newsweeku na mój temat. Oj moja miła tleniona blondyneczko ….. Tyle lat w showbiznesie i nadal masz kłopoty z godnym znoszeniem krytyki skierowanej w twoim kierunku .

Gdybym miała sobie wziąć do serca słowa Dody to tak jakbym przejęła się zdaniem niewidomego na temat marnego koloru mojej kurtki. Dodzina to blond silikon, który ma zwyczaj najpierw mówić potem myśleć a „ jej wysokie IQ jest równie autentyczne, jak biust!\”. Jak można traktować poważnie lalę, która bez zażenowania prawie goła lata po scenie i rozbiera się na zawołanie od stóp do głów, od samego początku kariery wywala cyce, obscenicznie udaje sex w teledysku, przeklina w co drugim słowie oraz obraża uczucia religijne Polaków?
Z wielką troską zalecam jej więcej wizyt w zakładach psychiatrycznych. Może w końcu znajdzie tam jakieś prawdziwe koleżanki.

Księżniczka Sara

Zaczęło się obrzucanie błotem. Proponujemy obie panie wrzucić do dmuchanego basenu z kisielem i patrzeć, jak walczą. Obie pasują tam idealnie.


saramay.pl