/ 06.08.2007 /
Bycie gwiazdą ma swoje fantastyczne przywileje. Nie chodzi już tylko o popijanie szampana w basenie, bo to takie… pospolite. 😉
Mam na myśli np. sprowadzanie z drugiego kontynentu tabletek na gazy (Justin Timberlake), czy kawiorowe kuracje do włosów po 400 dolarów każda (Catherine Zeta-Jones).
Do wspaniałego kółeczka gwiazd z zachciankami dołącza Gwyneth Paltrow, która skórę traktuje jadem. Konkretnie kremem opartym na jadzie węża.
Bo to przecież takie oczywiste, prawda?