Amy Winehouse spędziła niedawno trzy dni w szpitalu.

Powód? Żadne zatrucie alkoholowe, żadne przedawkowanie narkotyków. Silikonowe implanty wszczepione jej niedawno… przeciekały!

Informację taką podał ojciec Amy, Mitch Winehouse.

Początkowa, oficjalna wersja głosiła, że piosenkarka złapała przeziębienie, ale rodzic się wygadał.

– To nie przeziębienie – przyznał. – Coś jej tam w pewnym miejscu przeciekało.

Aby wykluczyć problemy z niedotrzymaniem moczu, znajomy gwiazdy dodał anonimowo:

– Zobaczyła, że coś jej cieknie z biustu. To był okropny widok!