Księżna Diana miała niepisany tytuł królowej ludzkich serc. Uchodziła za dobrą, miłą, wielkoduszną i współczującą. Po jej śmierci setki tysięcy Brytyjczyków nie mogły się otrząsnąć.

Tymczasem po latach wiekowe siostry Mountbatten, arystokratki, burzą ten obrazek kobiety idealnej.

Lady Pamela Hicks i Patricia należą do rodziny, która od lat pozostaje w bliskich relacjach z rodziną królewską. Mają swoje zdanie na temat każdego jej członka, łącznie z Dianą.

Siostry w wywiadzie dla Vanity Fair przyznały, że księżna była osobą charyzmatyczną, piękną, współczuła ludziom „z ludu”, ale dla rodziny nie miała serca. Wręcz przeciwnie.

– Była dla niego naprawdę wredna, naprawdę niedobra – a on, Boże, to mężczyzna, który potrzebuje wsparcia i zachęty. To małżeństwo zupełnie go zniszczyło. Wyglądał tak szaro, jak duch. Teraz zakwitł na nowo – mówią.

– Sprawiała wrażenie, że rzucono ją między lwy. Co za nonsens! Przydzielono jej lubioną dwórkę królowej, Sue Hussey, by jej pomagała, by ją uczyła. Ona nie chciała, by ją czegokolwiek uczono. „To nudne, Sue”, mówiła. Zamiast tego, chciała słuchać jakiejś swojej muzyki disco. Nawet nie chciała spróbować, nie czuła takiej potrzeby, bo widziała, że ludzie ją podziwiają, a potem podziwiali ją bardziej. Doskonale zdawała sobie sprawę tego, że jest gwiazdą – dodają.

Jedna z sióstr Mountbatten wydaje właśnie swoje wspomnienia. Jak widać Diana pomaga w promocji.

&nbsp
Siostry Bountbatten: Księżna Diana była wredna