Ashley Greene, gdziekolwiek się pojawi, wzbudza zainteresowanie. Zwłaszcza na moment przed premierą trzeciej części sagi Zmierzch. Tym frazem fotoreporterzy wypatrzyli gwiazdę na 9-tym balu Chrysalis Butterfly. W dobie, kiedy emanuje się gołym ciałem i kreacjami z przepychem, wybór aktorki jest nader skromny.

Jasna sukienka bez pokazującego wszystko dekoltu, kończąca się tuż przed kolankiem. Wersja bardzo oszczędna w formie i kolorze. A jednak robi wrażenie. Ashley wyglądała klasycznie i elegancko. Do tego kopertówka i delikatne buty. Patrząc na tą stylizację, spokojnie można by powierzyć jej rolę Pierwszej Damy. Taki styl idealnie pasowałby do Jacquline Kennedy czy Michelle Obamy.

Prawdziwym majstersztykiem jest jednak wybór fryzury. Miękko opadające fale dopełniły całości. Aktorka lekko rozjaśniła włosy i trzeba przyznać, że był to dobry wybór. Chociaż widzowie pokochali ją w ciemnej zadziornej fryzurce, to taka stylizacja idealnie jej pasuje.