Za nami 20. gala rozdania Orłów. Uroczystość kolejny raz poprowadził Maciej Stuhr. Jak to zawsze bywa na wielkich galach, prowadzący miał za zadanie rozładować sztywną atmosferę. Nie obyło się bez kontrowersyjnych żartów.

Gwiazdy na gali ORŁY 2018 (ZDJĘCIA)

Artysta w swój monolog wplótł elementy nawiązujące do bieżących wydarzeń. Odniósł do słynnej modlitwy księdza Macieja Stańka, którego intencją była szczęśliwa śmierć papieża Franciszka:

– W ciągu ostatnich dwóch tygodni w kościołach ponoć zaroiło się od aktorów i reżyserów modlących się za swoich kolegów. Widziano ponoć Agatę Kuleszę modlącą się za Kingę Preis. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów na roratach pojawiła się Małgorzata Szumowska w intencji Anny Kazejak, a Krystyna Janda dała nawet na mszę za Joannę Szczepkowską. Ja sam strzeliłem jedną zdrowaśkę za Dorocińskiego.

– żartował z kolegów z branży.

Nie zabrakło także słów krytykujących stereotypy etniczne. Dla prowadzącego kontrowersyjna historia himalaisty odłączającego się od obozu, stała się idealną metaforą obrazującą polską mentalność:

– Dźwięk w polskim filmie jest jak Niemcy. Są wspaniali Niemcy i tacy sobie. Zresztą podobnie jak Żydzi, Portorykańczycy czy Polacy. Chociaż ustalenia w tej sprawie jeszcze trwają. Podobno himalaista Denis Urubko przypuścił samotny atak na K2, gdyż nie był w stanie wytrzymać w polskim obozie.

To nie pierwszy raz, kiedy poczucie humoru aktora budzi kontrowersje. Szerokim echem odbiły się żarty Stuhra dotyczące katastrofy smoleńskiej, którymi dwa lata temu uraczył publiczność zgromadzoną na gali.

Tym razem Was rozśmieszył?

Stuhr rzuca sucharami na Orłach: Urubko nie wytrzymał w polskim obozie!

Stuhr rzuca sucharami na Orłach: Urubko nie wytrzymał w polskim obozie!