W środę była menadżerka Rose McGowan, Jill Messick, popełniła samobójstwo. Nie wytrzymała oskarżeń swojej byłej podopiecznej, która twierdziła, że Messick ułatwiła Harveyowi Weinsteinowi zgwałcić aktorkę.

Szok! Menadżerka popełniła samobójstwo przez Weinsteina i McGowan!

Na swoim Instagramie McGowan zamieściła zdjęcie ze styczniowej konferencji Digital-Life-Design. Aktorka została uhonorowana nagrodą za przyłączenie się do walki z molestowaniem seksualnym. Fotografię skomentowała:

– Wciąż wspominam ten niesamowity dzień. Dziękuję za uhonorowanie mnie za to, co robię dla wszystkich kobiet.

Aktorka nie wspomniała o tragicznie zmarłej menadżerce. W oficjalnym oświadczeniu rodzina Messick wyraźnie zaznaczyła, że Jill była niewinna, a nawet próbowała zapobiec dramatycznym sytuacjom.

W mediach społecznościowych posypały się negatywne komentarze, krytykujące postawę Rose:

– Niby tyle robisz dla kobiet? Nic nie wspomniałaś o Jill. To szkodliwy narcyzm, który nie może być mylony z akcją metoo.

– Pierwsza rzecz, którą czujecie, kiedy słyszycie, że wasza była menadżerka odebrała sobie życie, a jej rodzina oskarża cię o brak szacunku do Jill? „Uhonorowali mnie”?

– Sprawdziłaś newsy, Rose?

Czy zachowanie McGowan wynika z ignorancji? A być może z głęboko skrywanego żalu?