Finał obecnej, 11. edycji Tańca z gwiazdami zdawał się boleśnie mało pasjonujący, w porównaniu do walki Anna Mucha kontra Natasza Urbańska z poprzedniego sezonu. Za to koniec zaskoczył wszystkich.

Widzowie przewidzieli wynik już tydzień temu – było jasne, że wygra Kasia Glinka. Jednak z Kryształową Kulą w dłoni, jako posiadaczka mercedesa, odeszła Julia Kamińska, zwyciężczyni 11. edycji.

Atrakcją wieczoru miała być Edyta Górniak, ale nasza polska diva rozczarowała. W kusej koszulko-sukience podgrywała na parkiecie, chcąc dorównać Whitney Houston. Na jej szczęście Whitney jest obecnie w dużo gorszej formie.

Sędziowie sypali dziesiątkami po pierwszym i do samego końca obie pary remisowały, a Julia Kamińska deptała Kasi po piętach. Ostatecznie wygrała zaledwie dwuprocentową przewagą głosów.

Kasia Skrzynecka komentując wcześniejsze wyniki głosowania powiedziała, że nic nie jest przesądzone. Faktycznie – nigdy w TVN.