Wieść niesie, że kochający tatuś (i manager w jednym) Jessiki Simpson chce się „zaopiekować\” Britney Spears.
Twierdzi ponoć, że jest w stanie pomóc upadającej piosenkarce.

Ponoć przedsiębiorczy pan usiłował już doprowadzić do spotkania z gwiazdą.

Myślicie, że Jes już zielenieje z zazdrości? Skąd! Sama zaoferowała, że zadzwoni do Brit, jeśli tylko jej telefon miałby w czymś pomóc.

Pan Joe Simpson zawsze powtarzał, ile zawdzięczają mu córki oraz że gdyby to Britney była na ich miejscu, nigdy nie dopuściłby, aby doszło do takiego skandalu.

Faktycznie – jego córki nigdy nie dogonią Spears pod względem emocjonalnych zawirowań. Są uśmiechnięte, z perełkowymi ząbkami i poprawionymi operacyjnie twarzami. I takie trochę… nijakie. Przynajmniej w porównaniu z Britney.

Trzeba jednak przyznać, że przynajmniej ubierają się lepiej. Zresztą ostatnimi czasy zdaje się, że każdy ubiera się lepiej od \”księżniczki popu\”. Ups, zapomniałam o Olsenkach, ale to już pewna hollywoodzka egzotyka – coś w granicach tolerancji.

Może jednak Joe znowu mógłby zrobić z naszej Brit lalkę?

[Na zdjęciu Joe Simpson z córką Ashlee.]