– Zrobiło się trochę gorąco – wyznaje Taylor Lautner opowiadając o swoim pocałunku z Lily Collins.

Dwójka młodych aktorów spotkała się na planie filmu Abduction (Porwane).

– Zaszło to dalej, niż się spodziewaliśmy – dodaje Taylor.

Przed odegraniem sceny on i Lily przeszli mały… trening. Dowiedzieli się, że ma zacząć się „powoli, trochę ma to zająć, zanim usta się spotkają, ale kiedy wreszcie to się stanie, ma być jak wybuch wulkanu\”.

– Niedorzeczne, ale zadziałało – śmieje się Lautner.

Złośliwi żartują, że to jedyna znośna scena w filmie, który zbiera fatalne recenzje.

Mogła wypaść przekonująco, bo w czasie kręcenia jej Lily i Taylor byli parą.

\"Taylor

\"Taylor

\"Taylor

\"Taylor

\"Taylor

\"Taylor