Wojna Amy Winehouse kontra teściowie zaczyna przybierać na sile.

Jedni oskarżają drugich: rodzice piosenkarki winę zwalają na jej męża Blake’a, jego rodzice twierdzą, że to ona jest niezrównoważona.

A może wszyscy usiądą w kółeczku i powiedzą:

– Hi, my name is Amy and I\’m paranoic.

Nie, przesadziłam.

Teściowie wysunęli niecodzienny apel to fanów swojej synowej – proszą, aby przestać kupować jej płyty i w ogóle słuchać jej muzyki, póki artystka nie zrobi ze sobą porządku.

– Może czas już przestać kupować jej płyty – mówi Fielder-Civil senior. – To sposób, aby wysłać jej wiadomość.

Nie wiem, czy Amy bardzo na tym ucierpi. Nie w dobie powszechnego ściągania wszystkiego z internetu. Niekoniecznie legalnie.