Od czasu osobistych zawirowań i zmiany żony Tomasz Lis stał się dla paparazzich bardzo atrakcyjnym celem. Chmara fotografów zorganizowała sobie przed domem dziennikarza mini-obóz, w którym koczowali w oczekiwaniu na pojawienie się któregoś z domowników.

Miarka się przebrała, kiedy wyszło na jaw, iż pod obserwacją są dzieci – jego dwie córki: Iga i Pola z małżeństwa z Kingą Rusin oraz Ania i Julka, córki z poprzedniego związku jego obecnej żony – pisze Twoje Imperium.

Jeden z paparazzich był do tego stopnia zdeterminowany, że śledził i zajeżdżał mu drogę samochodem. Mogło skończyć się wypadkiem. Następnego dnia pojawił się pod domem Lisów, ale wtedy dziennikarz postanowił wezwać policję. Fotograf otrzymał ostrzeżenie. Jeśli się do niego nie zastosuje, sprawa może skończyć się nawet w sądzie.