Ostatnie chwile z Tomkiem Mackiewiczem Elisabeth Revol, która zdobyła z nim szczyt Nanga Parbat, zapamięta na pewno do końca życia.

Przyjaciółka nie wiedziała wtedy, że widzi Tomka po raz ostatni. Miała świadomość, że jest z nim bardzo źle. Wciąż jednak żyła nadzieją, że ekipa ratunkowa na czas wydobędzie Mackiewicza z lodowej pułapki.

Revol miała halucynacje. Grozi jej przez to amputacja nogi!

Nie udało się. Mackiewicz został na górze.

Wokół jego śmierci pełno jest spekulacji i przypuszczeń. Sprawę rozjaśnia opinia lekarza, doktora dr Frédérica Champly, który pracuje w w zakładzie medycyny wysokogórskiej przy zespole szpitali regionu Pays du Mont-Blanc.

Lekarz przeanalizował to, co powiedziała Elisabeth. Jego opinia na temat stanu zdrowia i przyczyn oraz okoliczności śmierci himalaisty wygląda następująco:

Nie wydaje się, aby u Tomka rozwinął się wysokościowy obrzęk mózgu, ponieważ – według relacji Elisabeth – nie wykazywał on żadnych charakterystycznych objawów neurologicznych. Jego wypowiedzi były spójne, nie majaczył i był przytomny przez bardzo długi czas. Problemy z utratą przytomności, które pojawiły się u Tomka w szczelinie śnieżnej, były najprawdopodobniej wywołane poważnym niedotlenieniem organizmu (hipoksją). Według wszelkiego prawdopodobieństwa zgon Tomka nastąpił w ciągu kilku kolejnych godzin (3-5 godzin). Stało się to zapewne w momencie, kiedy Tomek zasnął i nie odczuwał żadnego bólu.

Wdowa po Mackiewiczu: Proszę o powstrzymanie się od NIELUDZKICH KOMENTARZY

Lekarz tłumaczy też, dlaczego w pewnym momencie Mackiewicz stracił wzrok. Mogło się tak stać w wyniku:

silnej ślepoty śnieżnej, wylewu krwi do oka lub niedokrwienia siatkówki, które mogą wystąpić w takich okolicznościach. W związku z tym stan Tomka, mimo iż udało im się zejść na wysokość ok. 7300 metrów, uległ dalszemu pogorszeniu. Możemy zakładać, że Tomek posiadał zdolności aklimatyzacyjne (czyli próg wysokości, powyżej którego jego organizm nie jest zdolny do aklimatyzacji fizjologicznej) na poziomie między maksymalną wysokością osiągniętą przez Tomka w przeszłości a wysokością szczytu Nanga Parbat (przy czym niewykluczone jest, że próg ten był dodatkowo obniżony ze względu na miejscowy stan zapalny wywołany problemami żołądkowymi Tomka) – czytamy w opinii.

Dr Champly wyjaśnia także, jaki charakter miały halucynacje Elisabeth:

Te omamy słuchowe nie były, w mojej opinii, wynikiem obrzęku mózgu, ponieważ miały charakter krótkotrwały i samoistnie ustąpiły, po czym Elisabeth odnalazła i założyła z powrotem but oraz wykazała się przytomnością umysłu, podejmując decyzję o dalszym schodzeniu. W przypadku obrzęku mózgu, podobnie jak przy obrzęku płuc, następowałoby nasilenie objawów i brak jakiejkolwiek poprawy, co ostatecznie doprowadziłoby do śpiączki, a następnie do pewnej śmierci, gdyby nie udało się szybko zejść do bazy. – wyjaśnia ekspert.

Tomasz Mackiewicz zmarł we śnie?

Tomasz Mackiewicz zmarł we śnie?