Gdy tylko otworzą oczy robią sobie selfie „bez makijażu”. Poranna stylizacja musi zostać utrwalona na Snapie, a kawunia w Starbucksie koniecznie powinna zasilić Instagram.

Zobacz: NIE UWIERZYCIE, JAK OGROMNĄ GARDEROBĘ MA JESSICA MERCEDES

Obiad (koniecznie w fajnej knajpie) to pożywka dla Fejsbunia. Potem moment wytchnienia i szykowanie wieczornej stylizacji.

W międzyczasie salon manicure i kolejna focia dla fanów. Nowy pazurek leży jak ulał na Insta.

Przesada? Blogerki wcale nie mają łatwego życia?

Być może. Ale tak właśnie, jak z dozą ironii opisaliśmy ich dzionek przed chwilą, odbiera go wiele osób (najczęściej nie będących fankami blogerek).

Same umacniają w nas przeświadczenie, że bycie blogerką to nic innego jak robienie sobie fotek i spacerki po galeriach.

Ot, Jessica Mercedes. Blogerka spotkała się niedawno z fanami. Miejsce spotkania – galeria handlowa.

Po spotkaniu Jessica zrobiła kilka selfie, zapewne zasiliła Snapchata. W obiektywie wylądowała kawunia Jessiki.

Jest czego zazdrościć?

Zobacz też: Ile zarabiają blogerki?

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Tymczasem u Jessiki Mercedes... (FOTO)

Jessica Mercedes Instagram

Happy JESS 😁 Dinner with my Bro @justin_kirschner after @versace_official show 👊🏼 #milanfashionweek

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jessica Mercedes Kirschner © (@jemerced)

Chilling between the shows 🍴 🙀 #Armani #milanfashionweek #mfw

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jessica Mercedes Kirschner © (@jemerced)