Tyra Banks potrafi na siebie zwrócić uwagę. Publiczność, która przychodzi na jej show, nigdy nie wie, co się może tam wydarzyć. Gwiazda nie boi się być kontrowersyjną, a niekiedy nawet obrzydliwą.

Podczas ostatniego odcinka opowiedziała o tym, jak podczas joggingu została ugryziona przez psa i musiała jechać do szpitala. Na koniec poprosiła o butelkę wody. Gdy już miała zacząć rozmowę z zaproszonym gościem, z jej ust zaczęła wydobywać się piana, a gospodyni udawała wściekłego psa.


\"\"

\"\"

\"\"