Lisa Rinna przekonuje, że córkom zabrania patrzeć na sztuczne okładki magazynów:

– Wydzieram okładki pism, na których widzę dziewczyny po operacjach plastycznych – dodaje. – To ostatnia rzecz, na którą mają patrzeć moje córki. Wszystkie te aktorki w Hollywood powinny przestać robić z siebie kolejne Angeliny Jolie i nauczyć się siebie kochać.

Sama jednak przeczy temu, co mówi.

Dojrzała aktorka wciąż lubi wypinać sztuczny biust i wydymać swoje powiększane usta, chociaż silikonowy implant usunęła z nich już jakiś czas temu. Były komplikacje, rany, które nie chciały się goić i panika. Aktorka przekonywała potem, że będzie orędowniczką naturalności.

Nic z tego – ustom daleko do naturalnego kształtu. Prawdę mówiąc, niewiele osób w ogóle pamięta, jak Lisa wyglądała przed operacjami plastycznymi. A była z niej naprawdę piękna kobieta.

Dziś wrzuca swoje zdjęcia w bikini na Twittera, a na imprezach pojawia się bez stanika, w sukience, która w blasku fleszy zdecydowanie więcej odsłania, niż zasłania:

\"Usta

\"Usta

\"Usta

Poniżej zdjęcie młodej Lisy, przed zabiegami. Po prawej już oszpecona monstrualnymi wargami:

\"Usta