Vanessa Hudgens nie jest typem gwiazdy, która otacza się wianuszkiem ochroniarzy, ale też nie czuje się w 100% bezpiecznie.

Okazuje się, że 20-latka nosi przy sobie paralizator w formie pistoletu, tzw. teaser gun, który działa z większej odległości, niż standardowy paralizator.

– Trzymam go w torebce. Służy do samoobrony. Niebawem wprowadzam się do nowego domu i będę mieszkać sama, więc trochę się boję – wyznała.