Wellman krytykuje Komorowską i Tuskową
"Uważam, że jeśli trafiło się na takie miejsce, trzeba umieć je zająć."
Dorota Wellman jest znana ze swego zaangażowania w różne akcje charytatywne. Dla innych robi dużo – nie tylko jako jedna z bardziej lubianych prezenterek TVN, ale i prywatnie. Wspiera osoby potrzebujące, bo marzy się jej Polska, w której ludzie czują się bezpiecznie. Są syci i szczęśliwi.
W rozmowie z portalem iwoman dziennikarka zwraca uwagę, że ani nasza Pierwsza Dama, ani też żona premiera Tuska nie wykorzystują pozycji, którą zyskały jako żony znanych polityków. Wellman zarzuca Annie Komorowskiej i Małgorzacie Tusk bierność.
Uważam, że jeśli trafiło się na takie miejsce, trzeba umieć je zająć. Pierwsza dama nie może być cieniem swojego męża, ładnie się ubierać i stać z boku. Czasy, kiedy kobiety pełniły takie role na szczęście odeszły w zapomnienie. Poza tym szkoda na to naszych publicznych pieniędzy. Podobnie jest zresztą z Małgorzatą Tusk
– uważa Dorota Wellman.
Prezenterka sugeruje, że brak aktywności ze strony kobiet świadczyć może o braku ambicji.
Nie wyobrażam sobie, jak to jest, mieszkać w Belwederze czy rezydencji premiera, pojawiać się to tu, to tam, zajmować się tylko sobą, swoją rodziną, i być tak naprawdę dodatkiem do mężczyzny. Uważam, że to uwłaczające dla kobiety, bo w związku są ze sobą dwie, osobne, autonomiczne osoby. Gdzie jej własne ambicje? Gdzie to samostanowienie kobiet, które powinno rodzić się w głowie każdej z nas?
– pyta dziennikarka.
Sama Wellman weźmie w tym miesiącu udział w 22 akcjach charytatywnych. Na pytanie, czy ciągle tak się udziela, pada odpowiedź:
Tak, dopóki mi starczy sił. A że mam dopiero 52 lata, to jeszcze trochę będę zasuwać. I Wigilię też zrobię sama, tymi rękami.
Prawdziwa kobieta pracująca. I myśląca.
Zgadzacie się z jej zarzutami, że nasze pierwsze damy są zbyt mało widoczne?
Cały wywiad z Wellman znajdziecie tutaj.