Wierzbicka o swoich piersiach: Ja tych k…w nienawidzę!
Młoda aktorka nie chce być seksbombą.
Odkąd Marta Wierzbicka oznajmiła światu, że chciałaby zmniejszyć biust, masowa wyobraźnia zaczęła orbitować wokół jej dwóch półkul.
Wczoraj aktorka Na Wspólnej gościła w programie Kuby Wojewódzkiego. Jak łatwo się domyślić, temat rozmowy dotyczył głównie jej piersi.
Kuba starał się przekonać młodą gwiazdę, że jej piersi to mocne atuty w grze zwanej show-biznesem. Marta stwierdziła jednak, że nie jest zainteresowana rolą polskiej seksbomby.
Przyznała, że kiedy rozpoczynała przygodę z serialem jeszcze nie wyglądała tak jak dzisiaj. Piersi zaczęły jej rosnąć w trakcie kręcenia kolejnych odcinków. I rosną nadal.
Co większość kobiet przyjęłoby jako błogosławieństwo, Marta uważa za przekleństwo.
– Najgorsze jest to, że jak jem to nie tyję, tylko rosną – powiedziała aktorka.
Kiedy Kuba zapytał ją, czy jakoś nazywa swoje „atuty”, odpowiedź była prawdziwie zaskakująca.
– Tak, nazywam je.
– Jak?
– Ja tych k…w nienawidzę. Przychodzę do siostry i mówię: zobacz jakie mam wielkie k…wy. Tak mówię o nich.
Dość zaskakujące imiona, nie sądzicie? Spodziewalibyśmy się czegoś bardziej pieszczotliwego.