Gwiazdy Hollywood raczej nie sprzeciwiają się kultowi ciała, jaki zdominował show-biznes. Większość z nich bierze udział w wyścigu o jak najlepszy wygląd, swe zasługi w branży eksponują mniej chętnie, niż świeżo zrobione usta czy policzki. Reese Witherspoon ma tego wyraźnie dość.

W wywiadzie dla Elle aktorka mówi:

Mężczyźni jakoś się ubiorą i nikt nie robi wokół tyle hałasu. Pojawiają się na imprezach i docenia się ich świetne występy. Kiedy ocenia się kobietę, od razu pada pytanie „w co była ubrana?\” , a potem \”chwileczkę, czy myśmy już jej w tym nie widzieli?\” i zaraz: \”Ciekawe, co założy na następną imprezę?\”. Nikt nie wspomina o jej występie, o ciężkiej pracy, a przecież wszystkie te kobiety pracują naprawdę ciężko!

Witherspoon ma dość tego, że wysiłek kobiet jest redukowany do ich wyglądu.

Te dziewczyny – nie powinnam mówić o nich \”dziewczyny\”, te kobiety – pracują naprawdę bardzo ciężko, a ich wysiłki sprowadza się do stwierdzenia: \”Ona wygląda jak czupiradło\”.

Zgadzacie się z Reese? Czy wygląd to dziś najważniejsza rzecz?

\"\"