Martyna Wojciechowska (40 l.) często podkreśla, że przyjście na świat córki Marysi (6 l.) przewartościowało jej życie. Dziś już nie jeździ po świecie tak często i na tak długo, jak kiedyś. A kiedy jest już „w trasie”, tęskni. Tak, jak kiedyś nie tęskniła.

Córka dziennikarki to mądre i rezolutne dziecko. Bierze udział w wyprawach mamy, ale niezbyt długich. Obie zwiedzają na razie Polskę. Marysia ma swoje sprawy, a na pracę mamy zapatruje się z dystansem:

(…) kilkakrotnie próbowałam zabrać ją na nagrania do telewizji, wydawało mi się, że dla dziecka to będzie atrakcja, ciekawe przeżycie. Marysia powiedziała mi po prostu: „Mamo, chodzenie do telewizji to nuda” – opowiada Martyna na portalu mamadu.pl.

Najlepiej więc, żeby sama znalazła swoją drogę (śmiech). Co jednak najważniejsze, Marysia jest bardzo ciekawa świata i dużo o tym świecie rozmawiamy. Mój program „Kobieta na krańcu świata” jest dla nas tematem do niekończących się opowieści – zapewnia mama – podróżniczka.

Mimo niechęci do mediów Marysia jest już jednak znana na świecie:

To, co mnie szczególnie wzrusza to fakt, że moja córka już w wieku niespełna 5 lat zadebiutowała w „National Geographic” — wykonując rysunki do naszych książek”: „Zwierzaki świata” i „Dzieciaki świata”. To właśnie te książki dostały nagrodę za projekt książkowy w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie, w ramach National Geographic Society. To się nazywa start! – chwali córkę Martyna.

Cały wywiad z dziennikarką przeczytacie tutaj.

Wojciechowska chciała zabrać córkę do telewizji

Wojciechowska chciała zabrać córkę do telewizji

Wojciechowska chciała zabrać córkę do telewizji