Martyna Wojeciechowska ostatnimi czasy zrobiła się bardziej aktywna medialnie niż kiedykolwiek wcześniej.

Jakiś czas temu wzięła nawet udział w sesji zdjęciowej dla magazynu Gala Kids i na okładce pojawiła się ze swoją córeczką.

W załączonym wywiadzie zwierzyła się, że lekarze nie dawali jej żadnych szans na posiadanie dziecka:

Z medycznego punktu widzenia nie powinnam mieć dziecka, lekarze powiedzieli mi, że raczej nie mam na to szans. To jest dar od losu, jakkolwiek byłam przerażona faktem, że jednak zostanę mamą. Miałam już wtedy w planach wspinaczkę na Elbrus i dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży dzień przed wylotem. Postanowiłam mimo to wszystko lecieć. Podczas wspinaczki wymiotowałam i nie wiedziałam już, czy to z powodu choroby wysokościowej, czy ciąży. Przyznaję, że marzyłam o córce. Żartowałam nawet, że nie mogłabym usługiwać żadnemu mężczyźnie, nawet gdyby to był mój syn (śmiech). Ja po prostu wiedziałam, że chciałabym wychować i przygotować do życia kobietę – wyznała Wojciechowska.

Martyna nie zamierza także stosować na Marysi żadnych kar cielesnych:

Nie krzyczę, nigdy też nie uderzyłam Marysi. Wydaje mi się, że klaps to byłby objaw absolutnej słabości, bezsilności. To porażka, jeśli rodzic musi sięgnąć do kary cielesnej.

Ma rację?

&nbsp
Wojciechowska: Klaps to rodzicielka porażka!