Dawid Woliński jest modny. Jest modny, bo nosi się modnie, jest też modny jako bohater plotek. Po „macankach\” w Top Model jurora wzięły na języki feministki, specjalistki od godności kobiet i portale plotkarskie.

Sam Woliński nie czuje się winny:

Czuję się dobrze. To pewnego rodzaju kreacja stworzona na potrzeby programu. I bawi mnie, że dla ludzi tej klasy co Gretkowska rośnie do rangi problemu. Jeżeli poważna pani minister zajmuje się piersiami modelki i posługuje nazwiskiem dziewczyny, która nie miała z tym problemu, a wręcz była szczęśliwa – to mnie śmieszy. I jeszcze jedno! Nie było macania! „Macanie” jest okropnym słowem. Tylko sprawdziłem, czy rzeczywiście piersi nie są sztuczne – mówi w Gali.

Opowiada też o swoim stylu:

Dzisiaj mam okulary, czarną bluzę, kurtkę, ciężkie buty, czyli mam ochotę na bycie twardym, niezależnym trochę zbuntowanym. Zwykle zakładam bezstylowe adidasy, do tego szorty z siłowni, wielki T-shirt, bluzę z kapturem i znikam w tłumie. Niektórzy pewnie myślą, że wręcz nie wypada mi tak się ubierać. Ale kiedy mam np. w ciągu dnia siłownię, potem spotkania zawodowe, wiem, że mogę sobie na taki strój pozwolić. Klientki się śmieją i mówią do mnie: „Ty dresiarzu”. Ale mogę tak wyglądać, bo wiem o stylu więcej niż inni. Mam na to przyzwolenie.

A Wy – lubicie styl Wolińskiego?

Wywiad z projektantem znajdziecie TUTAJ.

\"Dawid