Jesteście osobami publicznymi, paparazzi śledzą wasz każdy krok, a wyjście na miasto wiąże się z towarzystwem ochroniarza. Wstajecie rano z łóżka, planujecie wypad na zakupy i siadacie do lustra na półtorej godziny, kiedy wykonujecie staranny makijaż, do tego dochodzi kolejna godzina w garderobie? A może wybieracie opcję a’la Britney Spears (33 l.)? Cóż to takiego? Brak podkładu, cienie pod oczami… Może być gorzej? A co jeśli dodamy do tego niedbałego koka, sportowe buty, szerokie spodnie i bluzkę niczym piżamę? Dla piosenkarki takie stylizacje to norma. Tak było też kilka dni temu.

Piosenkarka tym razem wychodziła ze studio tańca. Miała na sobie zdecydowanie zbyt duże spodnie. Czarne dresy były zbyt długie i zbyt szerokie. Dobrze, że nie doprowadziły do upadku. Na szczęście Brit na czerwonych dywanach wciąż potrafi lśnić.

Zaniedbanie? A może po prostu odrobina dystansu?

&nbsp
Wyjście w piżamie to dla niej norma (FOTO)

Wyjście w piżamie to dla niej norma (FOTO)

Wyjście w piżamie to dla niej norma (FOTO)

Wyjście w piżamie to dla niej norma (FOTO)

Wyjście w piżamie to dla niej norma (FOTO)