20 sierpnia podczas egzaminu na prawo jazdy zginęła młoda 18-letnia Angelika P.. Wciąż trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić jak doszło do tragedii. Więcej informacji TUTAJ.

W piątek ma obyć się eksperyment, dzięki któremu odtworzone zostaną okoliczności wypadku z 20 sierpnia. Instruktor, opuścił samochód przed nadjeżdżającym pociągiem. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Sam jednak nie przyznaje się do winy. Złożył zeznania w prokuraturze i zapewnia, że przez cały czas chciał pomóc dziewczynie. Wyszły na jaw nagrania, które mogą pogrążyć mężczyznę z 30-letnim doświadczeniem w zawodzie.

Tragiczny wypadek muzyka. Polski perkusista nie żyje

Według informacji jakie udało się zdobyć rmf24.pl prokuratorzy zapoznali się z nagraniami z kamer pociągu, nagrania dźwięku i obrazu są doskonałej jakości.

Ostatnią komendę do kursantki, egzaminator wydał w okolicach ronda – tam 18-latce kazał jechać w kierunku przejazdu kolejowego. Z nagrania słuchać sygnały ostrzegawcze zbliżającego się pociągu – kursantka nie otrzymała żadnej komendy od egzaminatora, który sam opuścił auto. Dziewczyna próbowała ruszyć samochód w przejazdu kolejowego, do samego końca.