Mówią, że tylko winny się tłumaczy. Może Jerzemu Zelnikowi zależało na tym, by oczyścić się z „zarzutów”?

Aktor miesiąc temu został wkręcony przez Kubę Wojewódzkiego. W relacji, którą mogliśmy usłyszeć w Rock Radiu wynikało, że Jerzy został poproszony o wydanie nazwisk „antysytemowych artystów”. Na podpowiedzi nie trzeba było długo czekać.

Teraz Zelnik postanowił przedstawić całe zajście z własnej perspektywy.

Ktoś do mnie zadzwonił przedstawiając się, że jest z kancelarii. I dowiedziałem się, że Kancelaria Prezydenta jest zainteresowana opinią środowiska artystycznego na temat wcześniejszego wieku emerytalnego – tzn. powrotu do tego wieku, który proponuje Andrzej Duda. Tego dotyczyła rozmowa – przeczytam na stronie wpolityce.pl.

Na głos zastanawiałem się kto na ten temat może wydać opinię. Uznałem, że Łukaszewicz nie, bo jest już na emeryturze, bo ma 69 lat. Więc może Barciś, może Szczepkowska, może Wysocki. Potem sam dzwoniłem do iluś osób. Nie każdy chciał się wypowiadać. Bo większość znanych aktorów mówi, że im wszystko jedno, bo i tak pracują do śmierci. To była rozmowa wyłącznie na temat projektu ustawy Andrzeja Dudy o wieku emerytalnym – dodaje aktor.

Komu uwierzycie?

&nbsp
Zelnik o wkręceniu przez Wojewódzkiego: To metody jak z PRLu

Zelnik o wkręceniu przez Wojewódzkiego: To metody jak z PRLu

Zelnik o wkręceniu przez Wojewódzkiego: To metody jak z PRLu