Hipotezy były różne. Najpierw samobójstwo, potem przedawkowanie, potem nawet śmierć naturalna.

Ciągłe plotki zmusiły byłą partnerką Heatha Ledgera, Michelle Williams, do wypuszczenia specjalnego komunikatu, w którym prosiła o jedno: chciała opłakiwać aktora w spokoju.

Niestety w między czasie pojawiło się wideo, na którym Heath opowiada, że przez ostatnie 20 lat palił przynajmniej 5 jointów dziennie.

Teraz znane są już oficjalne przyczyny śmierci aktora.

– Pan Heath Ledger zmarł z powodu ostrego zatrucia, które z kolei było spowodowane wspólnym działaniem oksykodonu, hydrokodonu, diazepamu, temazepamu, alprazolamu i doksylaminy (większość to silne leki przeciwbólowe i uspakajające przepisywane jedynie na receptę, które mogą uzależniać) – mówi osoba zajmująca się sprawą.

W oficjalnym raporcie przyczyną śmierci jest „przypadkowe przedawkowanie przepisanych leków.\”