Zanim kobieta przyzwyczai się do myśli, że będzie mamą i zanim zaakceptuje fakt, że od tej pory już nic nie będzie tak jak przedtem, mija trochę czasu. Każda mama musi się też oswoić ze zmieniającym się dramatycznie wyglądem. Na szczęście pierwsze trzy miesiące to czas, kiedy na pierwszy rzut oka zmienia się niewiele. Czasu na pogodzenie się z nowościami jest więc sporo.

Zosia Ślotała (25 l.) pierwszy etap ciąży przeszła w skowronkach. Zabiegana i zapracowana niemal nie zmieniła stylu życia.

Ale nadszedł kryzys, o którym pisała na blogu:

Po pierwsze przybrałam parę kilogramów, dzieciaczek wszedł w fazę największego rozwoju, naturalnie potrzebując i czerpiąc ode mnie więcej energii i automatycznie opadłam z sił. Na początku byłam zła! Przecież tak super szło! Miałam taką wzorową ciążę! Byłam taka silna… bach… kryzys nr. 2. (…) Tym z dodatkiem smaczków jak większy brzuch, odczuwanie skurczy Braxton-Hick, bolącymi plecami i nieszczęsnym syndromem wicia gniazd. Doszłam do takiego stanu, że pewnego dnia idąc środkiem ulicy po prostu się rozbeczałam – pisała celebrytka.

Po tym zdarzeniu Ślotała trochę zwolniła tempo. Dała sobie spokój z bieganiem z jednej imprezy na drugą. Zaczęła celebrować chwile z dzieckiem, które niedługo przyjdzie na świat.

I wygląda na to, że dziś Zosia jest gotowa na małą istotkę, która zrujnuje jej grafik, poprzestawia plany i odbierze sporo sił. Ale przecież – jak sama pisała – nie ma nic bardziej wspaniałego niż miłość.

Ostatnio na Instagramie celebrytki pojawiło się sporo zdjęć, na których Zofia eksponuje ciążowy brzuch.

100-procentowa mama, czyż nie?

Zosia Ślotała coraz częściej pokazuje ciążowy brzuch (Inst)

Zosia Ślotała coraz częściej pokazuje ciążowy brzuch (Inst)