Wszystko wydarzyło się 20 października w miejscowości Marsciano w środkowych Włoszech. Jak podaje tvn24.pl, do baru Castiglione della Valle wszedł zamaskowany napastnik w kominiarce i kapturze. Zagroził barmance śrubokrętem i zażądał pieniędzy.

Raczej nie spodziewał się, że 38-letnia Polka zna judo i łatwo nie odda kasy. Kobieta szybko odparowała atak i po chwili bandyta leżał na posadzce lokalu.

Mimo że mocno się szarpał, 23-latkowi nie udało się wyrwać. Dziarska barmanka zatrzymała go do przyjazdu policji.

Napad zarejestrowała kamera monitoringu.