Rozżalona Pola Wiśniewska pisze o macierzyństwem: "Powoli znika się z własnego życia"

Pola Wiśniewska to piąta żona Michała Wiśniewskiego. I choć początkowo 36-latka trzymała się z dala od mediów, dziś coraz chętniej pojawia się ona u boku męża i otwiera w social mediach na temat życia prywatnego.

Pola Wiśniewska jest w ciąży? Pokazała pozytywny wynik testu!

Pola Wiśniewska pisze o ciemnych stronach macierzyństwa

W połowie maja 2023 roku, Pola i Michał Wiśniewscy powitali na świecie kolejne dziecko. Jest to już druga pociecha pary, a jednocześnie szósty potomek lidera „Ich Troje”, który ma już na koncie czwórkę dzieci z poprzednich związków. Młodszy braciszek Falco Amadeusza otrzymał imiona Noël Cloé.

Teraz Pola Wiśniewska pożaliła się na temat macierzyństwa na Instagramie. Ostatnio najmłodszy syn poszedł do żłobka, żeby mogła mieć więcej czasu dla siebie. I jak się okazuje, wcale go nie ma…

„Plan był prosty: w ciągu dnia praca a wieczorem nadrobienie nauki. Może jeszcze wyjście na spacer albo dokończenie obrazu, który zaczęłam malować prawie rok temu. Tyle rzeczy, tyle dobrych chęci. A potem? Potem przyszło życie. Od wczoraj nie jestem w stanie nic zrobić, bo obiad, bo dzieci potrzebujące uwagi (w tym żłobek Noela w środku dnia, który rozwala wszystko), coś do sprzątnięcia. I nim się obejrzałam jeden dzień minął, teraz leci drugi a z planów nic nie zostało” – pisze rozgoryczona Pola.

Niepokojące wieści z domu Wiśniewskich. Pola trafiła z synkiem na SOR!

Zauważa, że tak to właśnie się zaczyna, że odkłada się swoje ambicje na moment, a potem okazuje się, że minęły lata:

To tylko na chwilę, tylko na moment, ale ten moment zamienia się w tygodnie, miesiące, lata. I powoli znika się z własnego życia – czytamy.

Pola Wiśniewska chwali się pierwszym zdjęciem po porodzie!

Tłumaczy, że cicha rezygnacja nie rzuca się w oczy, nie wchodzi z impetem, ale wkrada się powoli, jak szum wentylatora w tle, na który przestaje się zwracać uwagę: „Jest wyborem, który wydaje się logiczny: „nie teraz”, „może później”, ale to „później” nie nadchodzi, bo zawsze jest coś ważniejszego”,

Aż w końcu przychodzi chwila zatrzymania. Refleksja, że wszystko, co miało być „na chwilę”, stało się codziennością. Pojawia się myśl: „A co z moimi marzeniami?”. I przypomnienie, że kiedyś było tyle wiary, tyle odwagi, tyle planów na więcej. Że kiedyś chciało się próbować, bo wydawało się, że wszystko jest możliwe. A teraz? – zastanawia się żona Michała Wiśniewskiego.

Na koniec podkreśla, że poczucie rezygnacji nie musi być na zawsze, a marzenia zawsze czekają, aż znów znajdzie się na nie miejsce.