6 grudnia media obiegła przykra wiadomość – w wieku 87 lat zmarł wybitny aktor, satyryk i felietonista magazynu „Polityka” – Stanisław Tym. Przez lata zachwycał widzów swoim talentem w produkcjach, takich jak: „Poszukiwany, poszukiwana”, „Rejs”, czy „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Był twórcą wielu skeczy i kabaretów. Tworzył niezapomniane kreacje aktorskie. Był znany z filmów Stanisława Barei, czy Marka Piwowarskiego. Po śmierci aktora, na stronie „Polityki” pojawił się wpis o jego śmierci, w którym ujawniono zaskakując informacje z jego życiorysu:

Przeżył powstanie warszawskie w piwnicy walczącego miasta. Studiował chemię na Politechnice Warszawskiej, przetwórstwo na SGGW i aktorstwo na PWST, ale do kina i felietonu dotarł poprzez kabaret — jeszcze pracując jako bramkarz i szatniarz w klubie Stodoła, proponował skecze Studenckiemu Teatrowi Satyryków.

Stanisław Tym nie żyje. Aktor zmarł w wieku 87 lat

Gosposia o ostatnich miesiącach życia Stanisława Tyma

Teraz po śmierci aktora o jego ostatnich miesiącach życia opowiedziała gosposia, która zajmowała się jego domem i psami we wsi Zakąty. W rozmowie z „Super Expressem” kobieta przyznała, że cała wieś opłakuje śmierć aktora, który był dla nich uwielbianym sąsiadem. Wyznała też, że nigdy głośno nie skarżył się na swoje problemy ze zdrowiem, choć tych na przestrzeni ostatnich lat nie brakowało:

W ostatnim czasie Staszek nie pojawiał się już w Zakątach. Przez ostatnie dwa, może trzy lata, był bardzo schorowany i przywiązany do Warszawy i szpitali. Ale nigdy, przenigdy nie skarżył się ani o nie opowiadał o chorobach. To był taki prawdziwy mężczyzna. Wrażliwy, ale twardy.

Stanisław Tym miał ogromne serce dla ludzi jak i zwierząt. Gosposia podkreśliła, że bardzo troszczył się nie tylko o swoje ukochane psy, ale o każdą inną żywą istotę: „Jak szedł i zobaczył żabę na drodze, to ją potrafił gołą ręką przenieść i mówił, że jeszcze ją ktoś przejedzie. Taki to był człowiek”. Kobieta wyznała też, że w ostatnich dniach życia aktor bardzo martwił się o swoje zwierzęta i prosił o otoczenie ich miłością – codziennie dzwonił do gosposi z prośbą o pogłaskanie jego psów:

Tego za uchem, tego poklepać, a tego pod brodą – powiedziała wzruszona sąsiadka artysty i dodała: Bardzo tęsknił do swojego domu, do swojego biurka, do sąsiadów i oczywiście do swoich psów. A jak on te psy kochał! On miał tam cały psi przytułek. I to nie takich rasowych, jak ludzie z Warszawy, że takie niby rasowe, piękne. Nie! On takie kundle pokaleczone, wyrzutki zbierał i dawał im dom.

Gwiazdy żegnają Stanisława Tyma. Wspominają, jak ludzie reagowali na niego na ulicy

Sąsiedzi wspominają zmarłego Stanisława Tyma

Również sąsiedzi aktora wspominają go z ogromną czułością. Tym zapisał się w pamięci mieszkańców Zakątów jako człowiek o wielkim sercu i ich własny „anioł stróż”:

Co to był za człowiek! On mi życie uratował! (…) Myśmy go tu wszyscy kochali! Mnie już by od dawna na świecie nie było, gdyby nie Staszek – wyznała jedna z mieszkanek.

Kobieta w rozmowie z „Super Expressem” przyznała, że gdyby nie stanowcza pomoc aktora, pożegnałaby się z życiem: „Lekarze w Augustowie nie wiedzieli, co mi jest. Pobadali, pobadali, i odesłali do domu. A Staszek widział, że coś jest nie tak. Zadzwonił do Warszawy, umówił mnie w szpitalu. (…) Miał rację! Dopiero tam okazało się, że potrzebuję pilnej, ratującej życie operacji. Coś tam się rozlało, zakażało. Aż się boję pomyśleć, co by było… A miałam wtedy dójkę małych dzieci, jedna 2, druga 4-latka. (…) Stasiek to był nasz prywatny anioł!”

Inna z mieszkanek Zakątów zdradziła, że Stanisław Tym był dużym fanem dzieci, które zawsze mogły liczyć na prezenty od niego na Święta. Kobieta również zawdzięcza mu pomoc i ratunek podczas porodu:

Prezenty dzieciakom na święta zawsze przynosił. Wspaniały był nasz Stasio! O, i do porodu mnie zawiózł! Bo wtedy jeszcze nie mieliśmy samochodów, a on miał. Sam zaproponował, że jak się zacznie, żeby na żadną karetkę nie czekać. I zawiózł. Kiedyś św. obrazki całej wsi przywiózł. Tu mam nawet obrazek św. Kingi, którą mojej mamie podarował. Z dedykacją. (…) Taki to był człowiek. A teraz już go nie ma. Smutno.

NIE ŻYJE dziennikarka TVP. „Była prawdziwą legendą”

pasekkozak

Stanisław Tym, fot. AKPA.

Stanisław Tym, fot. AKPA.

Fot. Niemiec/AKPA

Stanisław Tym, fot. AKPA.

Stanisław Tym, fot. AKPA.

Stanisław Tym, fot. AKPA.

Stanisław Tym, fot. AKPA.