Tori Speling: prawie UMARŁAM PODCZAS PORODU!
Aktorka przerywa milczenie i opowiada o najbardziej dramatycznych chwilach swojego życia.
Kiedy Tori Spelling na jakiś czas przed planowanym porodem wylądowała w szpitalu, jej mąż Dean McDermott uspokajał media, że stało się tak jedynie z powodu kilku niewykonanych wcześniej testów.
Minął jakiś czas, na świecie zdążył pojawić się uroczy Finn Davey McDermott a była gwiazda
Któregoś dnia obudziłam się o 6 rano i zobaczyłam, że po moich nogach cieknie krew!.
Tori błyskawicznie znalazła się na oddziale, gdzie spędziła kolejne tygodnie walcząc o życie swojego nienarodzonego dziecka. Okazało się, że aktorka cierpi na przypadłość, zwaną łożyskiem przodującym, polegającą na nieprawidłowo niskim zagnieżdżeniu łożyska w macicy, które w efekcie prowadzi do częstych krwawień.
Sytuacja gwiazdy z dnia na dzień stawała się coraz bardziej dramatyczna. Obawiano się, że jeżeli krwawienie zyska na intensywności, trzeba będzie przerwać ciąże i usunąć macicę, by w ten sposób uratować jej życie.
Szczęśliwie, ostatecznie wszystko skończyło się dobrze i gwiazda może cieszyć się rolą mamy. Czy jednak kiedykolwiek zdecyduje się jeszcze na kolejne dziecko?