Katarzyna Bonda jest dziś jedną z najbardziej znanych polskich pisarek. 45-latka od lat pisze dla nas kryminały, które wciągają już od pierwszych stron. Zresztą o tym, jak wielką sympatią cieszą się jej utwory, może świadczyć fakt, że niektóre zostały zekranizowane. Warto jednak wiedzieć, że gdyby nie pewne tragiczne wydarzenie w życiu autorki, być może dziś nie czytalibyśmy jej powieści. O czym mowa?

Katarzyna Bonda o rozstaniu z Remigiuszem Mrozem. „Pierwszy raz tak szlachetnie się rozstałam”

Katarzyna Bonda potrąciła śmiertelnie człowieka

Katarzyna Bonda potrąciła śmiertelnie człowieka. Do zdarzenia doszło, gdy pisarka miała 28 lat. Kobieta została skazana za ten czyn na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu. Po tej historii postanowiła ona rzucić swoją dotychczasową pracę, czyli dziennikarstwo, i zajęła się pisarstwem. Pierwsza jej powieść kryminalna ukazała się w 2007 roku. Była to „Sprawa Niny Frank”.

I choć od tej tragicznej sytuacji minęło już wiele czasu, Katarzyna do dziś nie może o niej zapomnieć i gdy tylko może, wynajmuje profesjonalnego kierowcę, który dowozi ją do celu. Więcej zdradziła w rozmowie z reporterem TVP.

Takie biblijne 7 lat – powiedziała. Myślałam o tym wielokrotnie. Tysiąc razy myślałam. 7 lat, wiesz. To jest chyba na oddzielny program i w ogóle na oddzielną książkę. Może kiedyś napiszę autobiografię, która będzie mogła być wydana po śmierci. Wtedy może zawrę to. W tej chwili mi się wydaje, że nadal to jest niedomknięte. Wina, którą nosisz w sobie, bo ja się przyznałam. To nie znika. To jest tak, że masz takie poczucie. Świadomość tego, nie możesz tego wykasować. To jest nieodwracalna rzecz. To jest tak, że cały czas wierzę, że trzeba patrzeć na przód. (…) Zamykanie się w rozpaczy, co ja praktykowała na początku, jest pułapką. W pewnym momencie trzeba odkupić to i pójść naprzód – powiedziała Bonda.

scena z: Katarzyna Bonda, SK:, , fot. Niemiec/AKPA