Anna Wendzikowska po 15 latach pracy w „Dzień dobry TVN” odeszła z telewizji w sierpniu tego roku. Teraz zdecydowała się oczyścić ze wszystkich przykrych sytuacji z pracy w stacji TVN.
Anna Wendzikowska ODCHODZI z „Dzień Dobry TVN”! Żegna się z programem łamiącym serce wpisem
Anna Wendzikowska o pracy w TVN
Anna Wendzikowska podzieliła się z fanami na swoim Instagramie przez jakie piekło przeszła podczas pracy przy „Dzień Dobry TVN”. Wyznała, że padła ofiarą mobbingu:
Przez cztery ostatnie miesiące próbowałam tego nie napisać, zostawić, dać spokój, iść dalej. Ale nie potrafię już milczeć. Mówiono mi, ostrzegano: nie mów o tym, nikt nie zrozumie, będzie hejt, a ty będziesz„niezatrudnialna”, stracisz kontrakty.. trudno. Już się nie boję (…) – rozpoczęła swój wpis dziennikarka.
Wyznała, że była poniżana, gnębiona i codziennie drżała o pracę, nie była traktowana, jak „gwiazda z telewizji”, a jak „dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie”.
Jeśli mój materiał nie był gotowy na 48 godzin przed emisją, z nagranym tłumaczeniem, podpisami, to spadał z emisji, a ja nie dostawałam pieniędzy. Dla porównania inni reporterzy kończyli swoje materiały w ostatniej chwili, czasami późno w nocy, tuż przed porannym programem. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak (…) – czytamy we wpisie gwiazdy.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo ciepłych słów od koleżanek z pracy m.in. Agnieszki Woźniak-Starak, Gabi Drzewieckiej, czy Mateusza Hładki.
TVN odpowiada Annie Wendzikowskiej
Post Wendzikowskiej zdecydowała się skomentować osobiście stacja TVN. Potwierdzili słowa dziennikarki, dodając, że już podjęli działania w tej sprawie:
Aniu, Twój wpis poruszył bardzo wiele osób.
W redakcji DDTVN zdarzały się niestety zachowania, które nie powinny były mieć miejsca w dobrze zarządzanej, przyjaznej firmie jaką chcemy, żeby był TVN. Po otrzymaniu Twojego listu, wprowadziliśmy sporo zmian organizacyjnych i personalnych. Przytoczone przez Ciebie sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć i zrobimy wszystko, żeby się nie powtórzyły – czytamy.