/ 15.03.2011 /
Delikatny zarost nad ustami Sienny Miller stał się tematem plotek i żartów w 2009 roku, gdy krytyk New York Post, Lou Lemenick, napisał po obejrzeniu filmu ze Sienną takie oto brutalne słowa:
Film ma problem, jeśli jedyną rzeczą, którą się z niego pamięta, są wąsiki Sienny Miller.
Krytyk doprecyzował, że wąsiki widać w dwóch scenach, w tym w jednej, gdy ujęcia są robione z profilu.
Teraz plotkarze znów przypomnieli sobie ten wątek – a to za sprawą zdjęć zrobionych aktorce podczas premiery nowej kolekcji marki Twenty8Twelve SS11, która odbyła się wczoraj w Londynie.
Na dużym zbliżeniu wyraźnie widać usuwane wcześniej włoski, które odrosły.
Niesmaczne? A może naturalne i ludzkie?
Jak myślicie – jest w ogóle o co robić szum?
