Każdy rodzic dobrze wie, jak wielki bagaż trzeba przygotować, gdy szykuje się wyjazd z małym dzieckiem.

Wie i Ania Mucha, która ostatnio ze swym ukochanym i pociechą Stefanią wyjechała na urlop w góry.

Na blogu Mucha dokładnie relacjonuje, jak wyglądało pakowanie ekwipunku dla córeczki i dla siebie:

więc zapakowałam samochód, zabrałam:

wanienkę, przewijak, fotelik, pieluchy, kocyki, pajacyki, sweterki, skarpetki, spodenki, koszyki, jeszcze pieluchy, kremy, oliwki do kąpieli, balsamy po kąpieli, ręczniki, pozytywki, łóżeczko, wózek, książeczki, misie, znowu pieluchy, matę, poduszkę, śliniaki, gryzaki, książeczkę zdrowia, karuzelę, butelki, smoczki, laktator, lusterko, owcę, spirytus, chusteczki, koszyk, śpiworki, podgrzewacz do butelek, sterylizator, jeszcze trochę pieluch, osłonkę na wózek…

oraz dla siebie:

dres 🙂

… aż cud że dziecko się zmieściło… – dodała zadowolona Muszka.

Życzymy udanego wypoczynku. A że w dresach? To na pewno wygodniejsze, niż suknia z trenem i Louboutiny 🙂

 

\"Anna