W 9. odcinku Azja Express pojawił się Hubert Urbański. Dziennikarz dołączył do uczestników wyprawy niespodziewanie – kiedy policja zatrzymała autobus, którym podróżowały gwiazdy, do środka wsiadł właśnie on. Uczestnicy wyścigu byli zaskoczeni.
Na początek Urbański sprawdził wiedzę uczestników show na temat Indii. Najwięcej poprawnych odpowiedzi udzielili Marta i Staszek oraz Antek i Paweł, którzy modeli wysiąść z autobusu oddalającego się od trasy wyścigu.
Trwa wyścig do punktu kontrolnego – do przebycia 150 km.
Tymczasem Zuza i Julia mają podróżować z Hubertem, bo były najsłabsze w odpowiedziach na pytania o Indie. Urbański nie ułatwia wyścigu, wręcz przeciwnie. Do Zuzy, jej siostry i Urbańskiego dołączają Michał i Piotr.
Kolejne zadanie to przewiezienie kanistrów – tę konkurencję wygrywa Marta ze Staszkiem.
Marta ma kryzys. Brakuje jej przyjaciółki, która wróciła do Polski. Nie czuje wsparcia ze strony Staszka, mówi, że za mało się znają. Marta zaczyna płakać, odreagowuje zmęczenie i stres.
Koniec wyścigu – wszyscy szukają noclegu. Marta ma dość widząc okropny brud na ulicach miasta. Świnie grzebiące się w śmieciach, wszędzie totalny brud. W końcu udaje się im znaleźć niezłe lokum.
Marta i Staszek są bardzo daleko od mety, inne pary mają zdecydowanie większe szanse na immunitet.
Rano na miejscu misji do wykonania pierwsi pojawiają się Michał i Piotr. Mają zbudować prowizoryczną świątynię.
I to właśnie Michał i Piotr wygrywają immunitet, jako pierwsi docierają do mety.
Reszta ekipy dojeżdża po nich, razem. Tym razem z przygodą w show żegna się tylko Hubert Urbański.
