Bai Ling uparcie trzyma się swojego, wypracowanego z pewnością przez lata, stylu.

Tym razem zaprezentowała się w błyszczącej marynarce, która służyła za bluzkę, czarnych spodenkach i… kozakach. Zawiało tandetą, ale po Bai chyba nie można było się spodziewać czegoś innego.

Plus dajemy jej jednak za wytrwałość w podążaniu za wszelkim kiczem.

Oczywiście Wy możecie mieć inne zdanie.

\"\"

\"\"