Imprezy Playboya słyną z tego, że jeśli panie przychodzą nań ubrane, to głównie w róż.

Najlepiej wściekły, agresywny, ordynarny róż.

Bai Ling wybrała jednak złoty środek. Owszem, ulubiony kolor Holly Madison zagościł na jej ubraniu. Ale Ling wybrała najmniej obciachowy, a w jej wypadku wręcz twarzowy odcień pudrowego różu, w dodatku pięknie cieniowanego.

Co sądzicie o takim wydaniu filigranowej Bai?

Więcej zdjęć znajdziecie tutaj.

\"\"