Bartek Królik ma córkę z zespołem Downa. Dopuścił myśl o przerwaniu ciąży
"Dziś, z perspektywy czasu, wydaje mi się to zwyczajnie niedojrzałe" - mówi.

Bartek Królik – współzałożyciel zespołu Sistars razem z żoną powitał na świecie swoją drugą córkę – Jagodę. Dziewczynka urodziła się z zespołem Downa. Młody tata postanowił opowiedzieć o swoich doświadczeniach, wychowaniu i rodzinie.
Anna Lewandowska w rozmowie z żoną Bartka Królika: To był szloch ROZPACZY
W rozmowie z Joanną Racewicz dla magazynu Pani przyznał, że zawiódł sam siebie, myśląc o aborcji Jagódki:
Jako głowa rodziny, w moim przekonaniu, zawiodłem sam siebie, dopuszczając myśli o przerwaniu ciąży. Dziś, z perspektywy czasu, wydaje mi się to zwyczajnie niedojrzałe, ale przynajmniej wiem, z czego wynikało
– powiedział.
Szczerze opowiedział także o swoich odczuciach związanych z aborcją, do której nie doszło:
Nie mam wątpliwości, że aborcja pokaleczyłaby nas wszystkich. Miałbym wyrzuty sumienia. Musiałbym wgrać sobie w głowę inny software, jakiś rodzaj ochrony, samousprawiedliwienia, a tak naprawdę żyć w wyparciu
– przyznaje.
Tata Jogody nie ukrywał w wywiadzie, że miał pewne lęki związane z przyszłością swojej córki:
Cały czas się tego uczę. Wyobrażałem sobie trudne życie, które czeka moje dziecko, martwiła mnie myśl o odrzuceniu, poczuciu bycia gorszym, funkcjonowaniu gdzieś na marginesie społeczeństwa
– mówi.
Bartek Królik, 38-letni muzyk, przeszedł udar
Razem z żoną wcześnie dowiedzieli się, że dziecko będzie miało zespół Downa, dzięki czemu mogli odpowiednio się przygotować. W wywiadzie podkreśla, że ogromnie kocha swoje dwie córki i nie wyobraża sobie bez nich życia.
gość | 27 stycznia 2019
Kurde noszę soczewki a dopiero teraz zobaczyłam, chyba czas do okulisty.
gość | 27 stycznia 2019
Jeśli wybierasz żeby urodzić downa a masz inne dzieci to wybierasz błąd genetyczny ponad zdrowe dziecko. Ono nigdy ci nie wybaczy. Ale cóż jak się jest egoista o widzi tylko siebie to się rodzi takie coś
gość | 27 stycznia 2019
W wielu miejscowościach nie ma, gdzie oddac dziecko niepełnosprawne w ciagu dnia – nie ma szkół, ośrodków (nie każde dziecko niepełnosprawne moze chodzic do normalnej szkoły). I co wtedy? Matka rzuca robote i siedzi w domu z tym dzieckiem? A za co ma żyć rodzina? Za co dojazdy i rechabilitacje? Poświęcenie dotyczy wtedy nie tylko rodziców, ale tez rodzeństwa. Zdrowe rodzeństwo zamiast iść do szkoły, to musi pomagac. Nie ma na leki, zimowe buty. Talent muzyczny, matematyczny, plastyczny? Co z tego? Trzeba iść do roboty, nie na studia. Łatwo słuchać uprzywilejowanych, bogatych politykow czy aktorów. Nikt nie chce słuchać przeciętnych Polaków.
gość | 27 stycznia 2019
18:05 są dwie wiec radzę się przyjrzeć albo włożyć okulary na nos 😉
gość | 27 stycznia 2019
Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. Fajnie się mówi: nigdy nie zabiłabym swojego dziecka, mając zdrowe dzieci. Jednak w przypadku chorego płodu niejedna przeciwniczka aborcji już nie będzie taka pewna tego. Odwrotne sytuacje oczywiście też mają miejsce. Zagorzałe zwolenniczki aborcji zachodzą w ciążę i nie potrafią usunąć. Życie…